Czy moje dziecko ma obniżone napięcie mięśniowe?

Grzeczny bobasek, który lubi spać, leniuszek, który nie lubi leżeć na brzuszku ani generalnie zmieniać pozycji, zawsze zadowolony dzidziuś, który jednak najchętniej leży lub siedzi przy podparciu. To najczęstsze opisy dzieci, u których diagnozuje się obniżone napięcie mięśniowe. Istnieją jednak inne objawy, które mówią nam, czy faktycznie mamy do czynienia z zaburzonym napięciem czy po prostu – z dzieckiem z natury nieruchliwym. 

Czym jest obniżone napięcie mięśniowe?

Obniżone napięcie mięśniowe, zwane inaczej hipotonią, to zjawisko, które najprościej mówiąc, polega na braku gotowości mięśni do zmierzenia się z siłami grawitacji. Chodzi o to, że niemowlę nie potrafi utrzymać kontroli nad postawą, a przez to może mieć kłopot np. z dźwiganiem głowy, siedzeniem (bez podparcia), staniem itp.

Przyczyny obniżonego napięcia mięśniowego

Obniżone napięcie jest wynikiem zaburzeń w relacji układ nerwowy → układ mięśniowy. O ile w przypadku wzmożonego napięcia, o którym pisałam w tym artykule, możemy mówić o dwóch źródłach pochodzenia (neurologiczne oraz nabyte w wyniku złych nawyków), o tyle obniżone napięcie ma głównie podłoże neurologiczne. To natomiast możemy podzielić na cztery rodzaje:

  • hipotonia pochodzenia ośrodkowego – najczęściej pojawia się w wyniku niedotlenienia, krwawienia śródczaszkowego, zakażenia ośrodkowego układu nerwowego, encefalopatii, tj. uszkodzenia mózgu wywołanego różnymi czynnikami np.: toksynami, truciznami, metalami ciężkimi,
  • hipotonia pochodzenia obwodowego – tutaj chodzi przede wszystkim o choroby układu nerwowo- mięśniowego (rdzeniowy zanik mięśni, neuropatie, miopatie wieku niemowlęcego),
  • zaburzenia genetyczne (Zespół Downa, Zespół Willego i Pradera),
  • choroby tkanki łącznej; elastopatie pierwotne np.: Zespół Ehlersa i Danlosa, lub elastopatie wtórne w wyniku przebiegu chorób metabolicznych.

Obniżone napięcie bardzo często dotyczy także maluszków z niską masą urodzeniową oraz wcześniaków, ale i dzieci, których mamy miały trudne porody czy nadciśnienie, przedwczesne skurcze lub anemię w czasie ciąży.

Objawy obniżonego napięcia mięśniowego

Objawy kliniczne, takie jak słaby odruch ssania czy trudności z oddychaniem, są zazwyczaj wykrywane podczas badania noworodka jeszcze w szpitalu. Czasem jednak noworodek nie wskazuje żadnych nieprawidłowości i pewne objawy mogą pojawić się później.

Do najczęstszych objawów obniżonego napięcia mięśniowego, które może dostrzec rodzic w okolicach 3 miesiąca (to najbardziej optymalny czas do diagnozy), zaliczamy:

  • niechęć do leżenia na brzuszku powodowana brakiem umiejętności utrzymania głowy w górze,
  • brak umiejętności podparcia na przedramionach,
  • brak zdolności (mięśni) do podniesienia nóżek i rączek (aby np. złapać swoją stopę) albo do przewrócenia się z pleców na brzuch (i odwrotnie),
  • „przelewanie” się dziecka przez ręce, wiotkość i brak mobilizacji mięśniowej.

Tutaj diagnozę kliniczną przeprowadza się za pomocą kilku prób:

próba trakcyjna polega na podciąganiu niemowlęcia leżącego na plecach za ręce, aby linia ciała utworzyła z podłożem kat 45 stopni. W takiej pozycji niemowlę z prawidłowym napięciem powinno utrzymać głową w linii tułowia lub przyciągnąć ją do mostka. Jeśli głowa opada do tyłu, możemy mieć do czynienia z obniżonym napięciem.

objaw szarfy – w tym teście leżące na plecach dziecko bada się, próbując „owinąć” kończynę górną wokół jego szyi. Jeżeli możliwe jest przesunięcie łokcia poza linię środkową ciała, również może świadczyć to o obniżonym napięciu mięśniowym.

odruch landaua bada się układając dziecko na dłoni lekarza/fizjoterapeuty brzuchem skierowanym w stronę podłogi. Ocenie podlegają: ułożenie głowy, krzywizny tułowia oraz stopień zgięcia kończyn. W przypadku dziecka wiotkiego (bo tak często nazywamy dzieciaczki z obniżonym napięciem) w okresie noworodkowym kończyny zwisają bezwładnie, tułów tworzy łuk, głowa opada.

objaw luźnych barków – to badanie polega na trzymaniu dziecka pod ramionami i unoszeniu go. W przypadku dzieci z obniżonym napięciem, głowa opada, a ciało nie przeciwdziała sile grawitacji i wyślizguje się.

W późniejszym wieku, dzieci z obniżonym napięciem mogą cechować się:

– trudnością w utrzymaniu pozycji siedzącej (niemowlę opada na boki albo plecy zginają się łuk i główka leci do przodu, kładąc się na udach),

– niechęcią do zmiany pozycji (do raczkowania, podparcia, stawania) – maluszki z obniżonym napięciem pozostają w tej pozycji, w której czują się bezpiecznie,

– trudnością w utrzymaniu zabawki w rękach, podniesieniu jej w górę,

– preferowaniem siedzenia (ale takiego z podparciem, np. w leżaczku), dzięki któremu łatwiej sięgnąć po zabawkę,

– preferowaniem przemieszczania się na pośladkach lub pełzania (z leżącym, polerującym podłogę brzuchem) zamiast raczkowania.

W przypadku obniżonego napięcia dziecko generalnie domaga się pomocy ze strony rodzica/opiekuna (posadź, podaj zabawkę, weź na rączki itp.), wygląda na spokojne (wręcz leniwe) i zadowolone, nie sprawia kłopotów (dobrze śpi, jest mało ruchliwe). I choć wydawać mogłoby się, że nie ma w tych objawach nic dziwnego, a dziecko jest takie z natury (po mamie/tacie), to po prostu warto zaobserwować, czy objawy te nie nasilają się w czasie. Najlepiej w okolicach 3-4 miesiąca udać się do fizjoterapeuty dziecięcego, który wykona odpowiednie testy, dające szczegółowy i trafny obraz napięcia mięśniowego naszego dziecka.

Postępowanie

W przypadku dzieci, u których wykluczono objawy typowo neurologiczne (lub inne), bardzo często wystarczy okresowa rehabilitacja. Spotkania z fizjoterapeutą/rehabilitantem zwykle odbywają się raz w tygodniu, jednak kluczem do sukcesu w terapii jest codzienna praca rodzica z maluchem. Wiele ćwiczeń rodzic może wykonywać samodzielnie, po wskazówkach od terapeuty. Dochodzą do tego także odpowiednie nawyki, takie jak mobilizacja malucha do działania i ograniczenie wspomagaczy, takich jak leżaczki, chodziki oraz wyręczania dziecka (podpierając przy siedzeniu, podając to co chce, usuwając utrudnienia/przeszkody, które de facto są doskonałym wyzwaniem dla takiego maluszka).

Najczęściej stosuje się tu metody NDT Bobath i Vojty, których celem jest wzmocnienie mięśni i utrwalenie dobrych wzorców postawy. Dużą poprawę dają także techniki osteopatyczne oraz terapia krzyżowo-czaszkowa (Cranio-Sacralna, realizuję ją na co dzień), która rozluźnia napięcia i eliminuje nieprawidłowości w strukturach i ruchach tkanek, a także kości całego systemu czaszkowo-krzyżowego. Szczególną jej odmianą jest Somato-Emocjonalne Uwolnienie, które choć brzmi nieco tajemniczo, jest niczym innym niż pracą nad emocjami (np. traumą porodową dziecka i/lub mamy), które przekładają się na zaburzone napięcie mięśniowe. Warto tu przypomnieć, że trauma porodowa bywa przyczyną wielu napięć i nieprawidłowości, zarówno w przypadku maluszka, jak i jego mamy, które dzięki powyższym metodom mogą zostać skutecznie zniwelowane.

Im szybciej zainterweniujemy, tym mniej pracy przed nami. Najłatwiej rehabilitować 4-6 miesięczne dziecko, dla którego wystarczy czasem kilka spotkań z fizjoterapeutą i praca w domu, aby osiągnąć pożądane efekty. Choć bywa też, że trafiają do nas także dzieciaczki 10-12 miesięczne, które nie potrafią raczkować oraz kilkulatki, u których konsekwencją niezdiagnozowanego obniżonego napięcia we wczesnym okresie może być koślawienie nóg, czy wady postawy. Z nimi również efektywnie pracujemy, choć proces ten jest znacznie dłuższy.

Jedno jest pewne, nie ma się czego bać! Obniżone napięcie mięśniowe to nie choroba, a zespół objawów, które można za pomocą rehabilitacji zniwelować.

Gabrysia

1 Komentarz

Komentarze są niedostępne.